Misie
- tym słowem najczęściej nazywane są koty brytyjskie.
Bardzo gęste, pluszowe futerko, mocna, zwarta budowa ciała,
okrągła misiowata głowa i charakterystyczne "pućki"
nadają im wygląd małych niedźwiadków.
Bri-misie są fascynujące. Inteligentne, spokojne i przyjacielskie.
Nie dla nich szaleńcze skoki po najwyższych półkach czy akrobacje na firankach.
Oczywiście jak wszystkie koty potrafia skakać, ale nie jest to ich domeną.
Nie są również osobnikami dominującymi dlatego łatwo zaprzyjaźniają się
z innymi zwierzętami.
Nasze misie są kotkami dość asertywnymi.
Doskonale radzą sobie z wymuszaniem na nas otwarcia kolejnej puszeczki tuńczyka,
czy podania dodatkowej porcji wołowinki.
Uwielbiają być blisko, choć nie są nachalne. Witają nas gdy wracamy do domu.
Towarzyszą nam przy wszelkich domowych czynnościach, nadzorując szczególnie uważnie wszelkie prace kuchenne.
Nasze misie mieszkają z psem, którego lubią i o którego ocierają się gdy wraca on ze spacerów.
Oczywiście traktują go pobłażliwie, bo przecież to tylko pies ;-)
Na szczęście nasz pies nie ma kompleksów i uważa się za pełnoprawnego członka rodziny, a nawet więcej za stróża pilnującego swoich bliskich, nawet tych niezbyt mądrych, czyli kotów :)
Kolejnym członkiem naszego stada jest nasz żółw grecki.
Żółw najbardziej lubi kocie jedzonko i choć powinien odżywiać się z własnej miseczki, często zagląda do kocich i podkrada im chrupki czy mięsko.
Kotki są też bardzo miłym termoforkiem, do którego można się przytulać.
Nasze miśki zupłnie ignorują żółwia. Nudny jest.
Nie wyobrażam sobie już domu bez mojego zwierzyńca, a przede wszystkim bez leniwego, mruczącego brytusia.
